Górnik Łęczna - Vrotcovia 2:1

Dzisiaj rozegraliśmy mecz z drużyną, która jeszcze nie przegrała meczu w naszej lidze. Zaczęło się fatalnie od prostego błędu w ustawieniu obrońców i już w pierwszej minucie straciliśmy bramkę z minimalnego spalonego ...chyba. Brak koncentracji panowie niestety tak się kończy. Potem z minuty na minuty uzyskiwaliśmy przewagę nad grającym prostą piłkę zespołem Górnika (trzy podania z tyłu między obrońcami i długa piłka do przodu). Przechwytywaliśmy długie piłki i  opanowaliśmy całkowicie środek pola. Zaczęliśmy sobie stwarzać sytuacje podbramkowe. Wyrównaliśmy po akcji Bartka Czobota i Piotra Niedzielskiego. Do końca mieliśmy jeszcze 2 sytuacje 100 procentowe, ale nie potrafiliśmy wepchnąć piłki do bramki Górnika. Natomiast Górnik wybijając piłkę z własnego pola karnego wyprowadził swojego zawodnika sam na sam. Błąd ustawienia nr 2 w tym meczu.  Niestety skończyło się to stratą bramki ... jak zwykle.  Zespół na drugą połowę wszedł z myślą uzyskania korzystnego rezultatu, tym bardziej, że cały czas mieliśmy więcej z gry. Niestety sytuacje kończyły się niecelnym strzałem, bądź na obrońcach Górnika. W 50min po akcji Piotrka Niedzielskiego i Kuby Borkowskiego przy linii bocznej  piłka trafiła na 2m od bramki do Michała Pietraszka, a ten w sytuacji 100% minimalnie chybił. Do końca meczu nasz napór trwał, ale nie udało się wyrównać. Budujące jest zdanie trenera Górnika, który powiedział " Szczęśliwie wygraliśmy ten mecz". Podsumowując; walka była od początku do końca, gra była, sytuacje były.... skuteczności nie było :) . Oby tak dalej, a powinno być dobrze. Wyróżnienie: dla całego zespołu za ambitną grę i wymianę podań. Dla kibiców rodziców, którzy licznie przyjechali na mecz.

Skład Vrotcovi: Ten co zawsze - brak Kamil Borkowski (ważne sprawy rodzinne)

Jakby coś nie sprawdzałem błędów jak zwykle...., jak są to i tak nie poprawię...

J.B