Siódme miejsce rocznika 2004/2005 na turnieju w Łęcznej

W sobotę rocznik 2004/2005 rywalizował na obiektach Górnika Łęczna w turnieju o Puchar Prezesa

W zawodach wzięło udział osiem zespołów. W pierwszym spotkaniu z BKS I Lublin po dość dobrym początku inicjatywę na boisku zaczął przejmować przeciwnik i w efekcie zwyciężył 2:0, choć i Vrotcovia miała swoje sytuacje podbramkowe.  Nasz zespół podrażniony porażką wyszedł niezwykle mocno zmotywowany na kolejne spotkanie z Niedźwiadkiem Chełm. Od samego początku inicjatywę na boisku przejęła Vrotcovia, która grała bardzo mądrze taktycznie i co chwila starała się zagrozić bramce rywala i miała ku temu wiele okazji. Wreszcie po ładnym strzale z lewej nogi do siatki trafił Kacper Trojnara. Niestety w końcówce zamiast kontynuować spokojną i rozważną grę w poczynania naszego zespołu zupełnie niepotrzebnie wkradła się nerwowość. W efekcie przeciwnik najpierw doprowadził do wyrównania (był to ich pierwszy celny strzał na naszą bramkę), a na dwie sekundy przed końcem zdobył gola na 2:1 po rzucie rożnym przy biernej postawie defensywy.

W trzecim spotkaniu Vrotcovia zmierzyła się z BKS II Lublin. I niestety znów powtórzył się poniekąd scenariusz z meczu z Niedźwiadkiem. Nasz zespół przeważał, prowadził grę i po strzale Kuby Biniędy wyszedł na prowadzenie, ale rywale w końcówce wyrównali po rzucie rożnym i znowu wygrana uciekła.

Przeciwko Lubliniance Vrotcovia zagrała z dużym zaangażowaniem i choć poniosła porażkę 0:2 to ich gra mogła się podobać. Wynik mógł być nieco inny, bo kilka sytuacji udało się stworzyć, a raz na przeszkodzie stanął słupek.

Takim samym rezultatem zakończyło się starcie z Górnikiem Łęczna. Jednak tym razem pełną kontrolę nad meczem mieli przeciwnicy, którzy wygrali w pełni zasłużenie.

Najlepsze spotkanie Vrotcovia rozegrała przeciwko Orlętom Radzyń Podlaski. Walka, zaangażowanie, a także mądra gra taktyczna pozwoliły na to aby wreszcie cieszyć się ze zwycięstwa 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył głową po podaniu od Kacpra Trojnary Kuba Binięda.

W ostatnim meczu turnieju Vrotcovia zmierzyła się z MUKS-em Kraśnik. Na boisku długo utrzymywał się remis, z lekką przewagą naszej drużyny. Jednak najpierw zupełnie niepotrzebny faul w środku pola, a co za tym idzie rzut wolny i utrata bramki, a chwilę potem błąd indywidualny jednego z zawodników sprawiły, że zakończyliśmy turniej przegraną.

Podsumowując sobotnie zawody zespół w większości spotkań grał bardzo ambitnie i prezentował się z niezłej strony. Nieco woli walki i zaangażowania zabrakło w meczu przeciwko Górnikowi, w pozostałych spotkaniach nie można mieć o to większych zastrzeżeń. Niestety, zbyt duża ilość błędów indywidualnych poszczególnych zawodników sprawiły, że ostatecznie drużyna uplasowała się na siódmym miejscu.

 Za sobotnie zawody słowa podziękowania należą się wszystkim zawodnikom, którzy w nich wystąpili. Natomiast na szczególne wyróżnienie zasłużyli Kacper Trojnara, Kuba Binięda i Mateusz Parol. Popularny "Trójka" spisywał się bardzo dobrze w ataku. Ponadto pokazał kolegom, że prawdziwy napastnik ostro pracuje także przy odbiorze piłki. Z kolei "Binio" w kilku spotkaniach "błysnął" pokazując dobry drybling i uderzenie, a Mateusz wprowadził dużo spokoju i pewności w obronie.  

Mecze Vrotcovii: 

- BKS I 0:2

- Niedźwiadek Chełm 1:2 (Trojnara)

- BKS II 1:1 (Binięda)

- Lublinianka 0:2

- Górnik 0:2

- Orlęta Radzyń 1:0 (Binięda)

- MUKS Kraśnik 0:2

Kadra: Michał Dubis, Kacper Wilk, Mateusz Parol, Radek Sobot, Kuba Kostecki, Kuba Binięda, Kacper Trojnara, Krystian Ziętek, Kewin Wójcik, Maks Tatara, Damian Ceglarski, Piotr Rodziewicz, Michał Miechowicz.